Czego my tu nie mamy:
- słodka, rezolutna i genialna mała dziewczynka
- tata/wujek nieogolony, ciężko pracujący (chociaż mógłby łatwiej) buntownik
- sympatyczna, ładna pani nauczycielka
- zła ale tak naprawdę dobra babcia
- no i niezastąpiona Octavia Spencer w roli w sam raz dla niej czyli "Murzynka z sąsiedztwa co to zawsze służy dobrą radą"
Film prosty jak budowa cepa, jedyny plus to że tylko lekko przesłodzony, a mogło być o wiele gorzej...
No wiedzę,że w koncu znalazł się jeden inteligentny widz. Od 1 sceny coś mi nie pasowało w tych wszystkich zachwytach. Sprawdziłem rezysera,wczesniej robil seriale albo spidermena. Takze ten film to jak dlAA NIEGO MAX. aLE TO ZADNE ARCYDZIELO. poza tym ta dziewczynka ma dziwna twarz,rzeklbym nawet ,ze cos jest w niej strasznego i chorego.
Zgadzam się z Twoją opinią. Film BARDZO przewidywalny, scenariusz średni, aktorzy dobrze zagrali ale nie ratuje to filmu.
Babcia nie była tak naprawdę dobra. To zła kobieta była....
Poza tym co w tym złego, że film jest prosty ? Życie czasami jest proste.
Można oczywiście zrobić film pełen podtekstów, odniesień historycznych itp...tylko czy ten film będzie równie fajny ?
Film prosty jak cep. Ale czy to źle ? Jakimś dziwnym trafem się broni. Lekkie kino i reżyser nie silący się na to na co go nie stać. Niezłe dialogi, całkiem dobre aktorstwo i... palce lizać . Myślałem że będzie kolejne holyłódzkie gie. Co za miła niespodzianka.
ogólnie nie mój typ filmu ale też mnie miło zaskoczył i bardzo mi się spodobał, ale widocznie nie jesteśmy inteligentnymi widzami, to co my możemy wiedzieć :v
Film niestety dosyć prosty i za dużo z niego z przebiegu całego seansu nie wynika.
Dziewczynka okazuje się mieć talent, dochodzi do tego, że zmieniają jej szkołę. W trakcie rozprawa która tak nagle została wycięta z filmu, rodzina zastępcza (praktycznie nic z tego nie pokazali, nie wiadomo jak ona tam żyła) no i mało też o matce dziewczynki.
Gra aktorska dobra, za to moim zdaniem duży plus, ale sam film nie powala.
Myślalem że oglądne mocne kino, na zasadzie... 'porwie moją duszę' i będę o nim dyskutowal z innymi ludźmi, jednak film na niedzielne popołudnie, nic więcej. Bez polotu, fajny zamysł ale rozwleczony...
Całkowicie się zgadzam, film jak milion innych, niczym się nie wyróżnia, nie zaskakuje, nie daje do myślenia, prosty i banalny. Jedynie gra dziewczynki mi się podobała.
mitrus80 oceniłeś postaci i co dalej, film prosty i co z tego, 99% filmów jest prostych - co to mają z grubsza trzymać się jednego wątku a reszta to fantazja scenarzysty czyli z tego wynika że twój komentarz również prosty jak cep a reszta leci w te same buty.
ojejku, to jest tylko moje zdanie, jak się komuś podobał to bardzo dobrze, nie mam z tym problemu, pozdrawiam
Zgadzam się. Nie wiem skąd taka wysoka ocena. Film ładny, sympatyczny, w sam raz na niedzielne popołudnie, ale tak schematyczny i przewidywalny, że pewnie jutro o nim zapomnę...
To caly urok, tej "muzy"...Wielobarwnosc ,wieloznacznosc ...A i poziomow wiele.Bo to u nasz , panie , cep prosty ni je.Cepym ,panie ,to trza umic,panie, robic.
Po długich poszukiwaniach znalazłam w końcu pozytywny obraz, przy którym się nie nudziłam. Dylemat wuja z samobójstwem siostry i jego motywami w podtekstach wcale nie był prosty. Warto było obejrzeć a twoje zdanie jest do dupy.
Wreszcie ktoś inteligentny się odezwał. A tego dylematu i pewnie innych problemów oni nie zauważyli. Ci od cepa :).
Raczej nie zrozumiałeś ani wypowiedzi Metosee ani mojej odpowiedzi. Może słownik języka polskiego wystarczy.
sorry ale argumenty ocenne jakie przedstawiłeś /przedstawiłaś to imbecylizm. Z reguły w filmach małe dziewczynki są słodkie, wujkowie czasami ogoleni a czasami nie, nauczycielki sympatyczne, a czarne sąsiadki dobrze radzą, tylko z tymi babciami nie wiadomo jak jest bo to filmy tak proste jak budowa cepa. Niemniej jednak podejrzewam że tobie to nawet cepa nie uda się zbudować więc zamiast opiniować filmy zajmij się budową.
Temat skończyliśmy już dawno temu, a tak btw to nie żadne argumenty, tylko wypunktowanie zawartości filmu, to wszystko zmieszane ze sobą składa się na przeciętną i infantylną całość, a na Twoje docinki nie będę Ci dawał satysfakcji, bo to nie ma dla mnie wartości, nie poprawię sobie tym samopoczucia.
Nie za bardzo rozumiem tekst, że temat skoczyliście już dawno. Kto skończył? Twoje komentarze są tutaj od lat i nie zostały usunięte, a przecież inni mogą oglądnąć ten film po latach i tutaj je przeczytać i się do nich ustosunkować.
Może lepiej byłoby, żeby dziewczynka nie była małym, słodkim i rezolutnym dzieckiem tylko kimś takim jak np. Sheldon Cooper (tak na boku zagrała w tym serialu Paige, również bardzo uzdolnioną dziewczynkę, a o tej roli nawet filmweb nie wspomina w jej filmografii) ? Może wujek mógłby być tak ogolony jak w Kapitanie Ameryka (Avengers)? Pani nauczycielka mogłaby mieć wygląd i charakterek Krystyny Pawłowicz, a babcia nosić się na różowo i nie mieć alergii na koty jak Dolores Umbridge. Pewnie wtedy twoja ocena byłaby inna (lepsza i bardziej złożona niż prosta budowa cepa). Ale co ja tam wiem. Mam dwójkę już dorosłych dzieci, noszę zarost, ciężko pracuję, jestem buntownikiem nienawidzącym pi(s)ździelczej hołoty, mam sympatyczną żonę pracującą w szkole z dziećmi klas I-III, teściową, której kiedyś nie lubiłem, ale po latach okazała się złotą kobietą i mam najlepszych sąsiadów na świecie, którzy w tym miesiącu obchodzili 50 rocznicę ślubu. Tak właśnie wygląda życie. Proste jak ten cep.