Straszliwy gniot. Po prostu - kosmiczna bzdura. Jedynka za rzemiosło, bo niby dozowanie napięcia, zwroty akcji, te sprawy...
Skądinąd, gdyby to "dzieło" nie było zrobione tak żenująco serio, to można by się doszukiwać elementów parodii...
Chała. Po prostu - chała.