Ciekawa fabuła, dobrze nakreślone postaci, przyzwoite aktorstwo. Świetnie się ogląda. Jak i inne filmy D. Mameta.
Odprawa w hangarze przed odbiciem zakładniczki - 0:51' prowadzący mówi wg tłumacza "biorący udział w akcji nie mają broni (to już głupota) - naprawdę "rules of engagement are weapons free" co oznacza, że strzelać mogą bez czekania na reakcję przeciwnika i to tak by zabić. Przez takie głupie tłumaczenia traci wiele filmów i książek (np. w jakiejś książce przeczytałem o pistolecie kaliber 45mm (nie ma takich pistoletów - nawet sygnałowe mają tylko 26mm), forty fife cal. - oznacza kaliber 0.45cala czyli 11,43mm - np. stara dobra 1911A1-ka). W wielu filmach pojawiają się błędy w tłumaczeniu stopni, zwłaszcza US NAVY, (chociarz w "Byliśmy żołnierzami" Mel przedstawia Sargent Major-a (czyli taki nasz startszy sierżant sztabowy - choć lepszy) a lektor mówi o majorze (w filmie podoficer a u nas starszy oficer), dalej rozkazów, nazewnictwa wojskowego, itp.
Zgadzam się, że film był dobry 7/10. Obniżam ocenę za nieco niedorzeczną fabułę. Nie rozumiem z jakiego powodu zdjęto ochronę córce prezydenta. Tłumaczenie, że z powodu spotkania ojca z kochanką jest niedorzeczne. Ale ogólnie film dobry i wart polecenia.