McConaughey w roli dramatycznej? To co najmniej dziwne. I bardzo obiecujące.
Dał radę i mam nadzieję, że będzie się trzymał takiego poziomu, a nie tylko plastikowych komedyjek romantycznych.
Co do filmu, to dobrze było obejrzeć. Może bez wielkich morałów, może bez szokujących scen, ale za to dość stonowany i mądry.
Może niczego nowego nie odkrywa, ale za to pozwala się zastanowić nad własnym szczęściem.
Czymkolwiek ono by nie było.